Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, rozpoznając skargę wniesioną przez osobę, na którą organy gminy nałożyły opłatę planistyczną (sygn. zauważył, iż:
W tej sytuacji na marginesie tylko należy zauważyć, że analiza operatu szacunkowego przez organ odwoławczy sprowadza się do przytoczenia obowiązujących przepisów, zastosowanych metod badawczych. Autor operatu nie zwrócił jednak uwagi na to, że po 2004 roku wzrost cen nieruchomości wygenerowany został nie tylko nowym planem i zmianą przeznaczenia gruntów, ale również przystąpieniem Polski do Unii. Tymczasem wydaje się, że akcesja miała niemały wpływ na rynek nieruchomości budowlanych i rozważyć by należało, czy również w tej konkretnej sprawie część wzrostu cen nie była niezależna od zmian zapisów w planie."
Jest to kapitalne i całkowicie słuszne stwierdzenie. Rozporządzenie dotyczące zasad i metod sporządzania operatu milczy na ten temat i w praktyce nie uwzględnia się tak oczywistego czynnika przy wzroście wartości cen nieruchomości jak wejście Polski do Unii Europejskiej jak również wzrostu cen wynikającego z tzw. bańki spekulacyjnej, której szczyt przypadł na rok 2008.
Ujmując to w inny sposób - właściciele gruntów, którzy zbywali je w latach 2006-2008 znaleźli się w niekomfortowej (podatkowo oczywiście) sytuacji, w której z jednej strony wprowadzano nowe plany w miejsce unieważnionych ustawą a z drugiej strony ceny nieruchomości szybowały w górę z powodu tymczasowej hossy.
Wzrost wartości nieruchomości w większości przypadków nie wynikał z aktywności planistycznej gmin a jedynie ze zbieżności w czasie we wprowadzeniu nowego-starego planu zagospodarowania przestrzennego oraz przypadkowego wzrostu cen nieruchomości na rozgrzanym rynku napędzanym przez tani pieniądz bankowy.
Zbywcy płacili zatem zawyżone opłaty w stosunku do tego co się gminie należało z tytułu jej aktywności planistycznej.