Ekstraklasa S.A. , spółka organizująca rozgrywki ligowe w Polsce rozważa zaskarżenie do sądu serwisu You Tube. Jakkolwiek szans na zwycięstwo w pojedynkę nie oceniam wysoko, to Ekstraklasa może dołączyć do jej brytyjskiego odpowiednika, Football Association Premier League, który już pozew wytoczył i zaprasza do dołączenia się kolejnych podmiotów, których prawa również są łamane pod adresem http://www.youtubeclassaction.com/
Google, operator serwisu You Tube jest już pod ciężkim ostrzałem w Stanach Zjednoczonych - takie firmy jak Viacom, MTV i właśnie FAPL domagają się takiego działania serwisu, który nie będzie naruszał ich praw autorskich. O tym, że nie należy lekceważyć takich gróźb przekonał się już Napster czy Grokster, który poniósł odpowiedzialność za "nakłanianie" do naruszania praw autorskich.
Google, operator serwisu You Tube jest już pod ciężkim ostrzałem w Stanach Zjednoczonych - takie firmy jak Viacom, MTV i właśnie FAPL domagają się takiego działania serwisu, który nie będzie naruszał ich praw autorskich. O tym, że nie należy lekceważyć takich gróźb przekonał się już Napster czy Grokster, który poniósł odpowiedzialność za "nakłanianie" do naruszania praw autorskich.
You Tube bronić będzie się postanowieniami amerykańskiej ustawy DMCA, które zwalniają go z odpowiedzialności pod warunkiem usuwania materiałów naruszających prawa autorskie.
3 komentarze:
Śmieszne. Wartość merytoryczna (cytowanego artykułu, nie blogowej notki) taka, jak "ja nie wykluczam, że do końca 2007 roku będę bogatszy od Billa Gatesa". Znalazł się nadgorliwy skryba, co nakablował, co ciekawego obejrzał w niedzielę w domu, i podpowiedział Ekstraklasie, co mogliby w takiej sytuacji robić. Ekstraklasa zapewne nie wie nawet do którego sądu się udać (ja obstawiam coś w Mountain View w Kalifornii) i na jakiej podstawie prawnej.
Nie ma żadnego oficjalnego komunikatu na ten temat. Dziennikarz Dziennika (źródło informacji) wykrztusił z właściciela majątkowych praw autorskich "nic nie wykluczamy" i jak lawina ulepił intrygę. Temat, widzę, przedrukowały inne portale.
Krzysztof Fijołek z Interii odniósł się do groźby procesów sądowych, podczas gdy nikt nikomu niczym nie groził. Ekstraklasa nie wie, o co chodzi i co robić - tak to odbieram.
Adam Placzyński o piratach z Karaibów gawędzi, nie wiedząc np. czy w jurysdykcji serwera YouTube nie obowiązuje powszechne dzielenie się z bliźnim.
Może można by też zainkasować wierszówkę od Axel Springer Polska sp. z o. o. - wydawcy Dziennika - za napisanie artykułu, że Ekstraklasa SA nie wyklucza pozwania właściciela domeny ekstraklasa.pl (http://www.mecz.pl/domeny.php) jako nadużywającego jej znaku? Na marginesie ekstraklasa.pl to pierwszy type-in, jaki mi przyszedł do głowy w poszukiwaniu źródła informacji.
bardzo ciekawe w ramach tej sprawy jest podejście FAPL do prowadzenia tej sprawy. wlasna strona (nota bene z użyciem oznaczenia "you tube"), a tam zamieszczonych pełno informacji, od typowo PR'owskich, po całkiem konkretne i merytoryczne (z zeskanowanym pismami stron i sądu włącznie). ciekawe takie zachowanie, ale tak się chyba teraz coraz częściej będzie prowadziło spory. tak czy inaczej można korzystać i podpatrywać zarówno treść żądań, sposób dochodzenia rosczeń, używaną argumentację, jak i właśnie całą tę quasi-marketingową otoczkę
Ad Cezary
Co do "newsa" zgadzam się. W podobnym tonie rozważano czy Apple pozwie PZPN. Sam dałem się złapać w te sidła i notatkę opublikowałem. Miałem jednak inne pobudki - chciałem wyrazić swoją opinie nawet jeśli miała by ona dotyczyć pewnych potencjalnych zarzutów. Podobnie jak i sprawy domniemanego pozwu Ekstraklasy.
Natomiast co do sądu właściwego to Cezary sprawa jest bardziej skomplikowana. Zauważ, że roszczenie nie dotyczy stosunku umownego pomiędzy Ligą a You Tube, dla której wyłącznym sądem byłby ten wskazany przez Ciebie, ale naruszenia praw autorskich do plików Ligi. Zagadnienie jurysdykcji wobec deliktów w internecie jest bardzo skomplikowane, ale można z całą pewnością twierdzić, że właściwy może być każdy inny sąd amerykański z uwagi na miejsce wystąpienia skutku czynu.
ad Greg - zgadzam się, że można się sporo nauczyć na realnym, żywym przykładzie międzynarodowej sprawy o naruszenie praw autorskich.
Prześlij komentarz