Ciekawy artykuł w Pulsie Biznesu. Pan Zbigniew Jakubas chce unieważnić drogą 'sejmową' (cokolwiek to znaczy) 'asymetryczne' (cokolwiek to znaczy) umowy opcji zawierane na podstawie obwiązującego prawa strasząc 'ciosem' dla Polskiej gospodarki.
Wiele to mówi o sposobie, w jaki Pan Jakubas prowadzi swoje interesy. Gdyby miał odrobinę podstawowej wiedzy na temat prawa, wiedziałby, że prawo nie może działać wstecz. Nie można uchwalić w Sejmie ustawy ingerującej w czyjeś prawa nabyte. Czy ktoś, kto obraca takimi pieniędzmi nie zdaje sobie z tego sprawy czy po prostu chce osiągnąć personalną korzyść wystawiając na szwank zaufanie do Polski jako państwa prawa ?
Bez względu na to jakie są skutki zawierania niekorzystnych umów żądanie 'unieważnienia' ich po ich zawarciu byłoby prawdziwą katastrofą dla reputacji Polski w oczach zagranicznych inwestorów i naraziłoby Polskę na olbrzymie odszkodowania. Z pewnością każda zagraniczna instytucja poszkodowana w ten sposób uzyskała by odszkodowanie.
Na szczęście pomysł Jakubasa jest tak absurdalny, że żaden rozsądny prawnik - legislator nie weźmie go pod uwagę i wyda opinię, że prawo wstecz nie działa, zatem i pomysł nie nadaje się do realizacji. Mam nadzieję, że posłowie również odporni są na szkodliwy populizm uprawniany przez Z.J.
Rozumiem, że Pan Jakubas poniósł starty przez księgowego - hazardzistę, ale... trzeba było go lepiej kontrolować. Na Zachodzie jest taki zawód risk manager w postaci wrednego prawnika patrzącego wszystkim na ręce. Mam nadzieję, że po tego rodzaju wpadkach polski biznes również zrozumie ideę ostrożności i podwójnej kontroli.
Bez względu na to jakie są skutki zawierania niekorzystnych umów żądanie 'unieważnienia' ich po ich zawarciu byłoby prawdziwą katastrofą dla reputacji Polski w oczach zagranicznych inwestorów i naraziłoby Polskę na olbrzymie odszkodowania. Z pewnością każda zagraniczna instytucja poszkodowana w ten sposób uzyskała by odszkodowanie.
Na szczęście pomysł Jakubasa jest tak absurdalny, że żaden rozsądny prawnik - legislator nie weźmie go pod uwagę i wyda opinię, że prawo wstecz nie działa, zatem i pomysł nie nadaje się do realizacji. Mam nadzieję, że posłowie również odporni są na szkodliwy populizm uprawniany przez Z.J.
Rozumiem, że Pan Jakubas poniósł starty przez księgowego - hazardzistę, ale... trzeba było go lepiej kontrolować. Na Zachodzie jest taki zawód risk manager w postaci wrednego prawnika patrzącego wszystkim na ręce. Mam nadzieję, że po tego rodzaju wpadkach polski biznes również zrozumie ideę ostrożności i podwójnej kontroli.
2 komentarze:
bardzo mi się podobają Twoje wolnorynkowe wypowiedzi, choć nie byłbym takim optymistą, że żaden prawnik tego nie poprze, albo że prawo nie zadziała wstecz. jeszcze w tak pięknym kraju nie żyjemy, bo jak na razie trochę takich przypadków się już zdarzyło.
no ale podstawowe pytanie - czy Ty się Darku przebranżowywujesz? (nie wiem jak to powinno być napisane)
Nie, nawet nie, ale ponieważ sprawy kryzysu są wszechobecne chce sobie ulzyć i napisać co mi leży na wątrobie. Takie małe odstresowanie gdy dookoła każdy odmienia przez wszystkie przypadki słowo KRYZYS
Prześlij komentarz