środa, listopada 21, 2007

Wykłady z prawa ... wirtualnego (?)

Dla osób zafascynowanych prawnymi aspektami Second Life lub też "prawami na dobrach wirtualnych" polecam kursy prowadzone w Second Life przez wykładowców Uniwersytetu Harvarda. Za darmo. Przykład godny naśladowania, ciekawe za ile wieków trafi pod polskie strzechy. Informacja w bardziej przystępnej formie znajduje się tutaj.

czwartek, listopada 08, 2007

Indyjska ustawa o IT

Information Technology Act, 2000 obowiązujący w Indiach.

Prawne uwarunkowania marketingu w UK

Polecam zapoznanie się z publikacjami brytyjskiego odpowiednika GIODO (Information Commisoner Office) na temat przesyłania informacji handlowej za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Nowa wersja zawiera m.in. opis stanowiska urzędu w sprawie prawnych aspektów bluetooth marketingu. Warto przypomnieć, że Dyrektywa 2002/58/EC (Processing of personal data and the protection of privacy in the electronic communications sector. (Directive on privacy and electronic communications) obowiązuje również w Polsce, została zaimplementowana w części do prawa telekomunikacyjnego oraz w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Myślę, że warto również przeczytać te wskazówki, by dowiedzieć się jak interpretuje się niektóre pojęcia na gruncie brytyjskim (np. marketing bezpośredni) oraz jak 'customer-friendly' jest urząd państwowy publikujący takie wskazówki. Dobrze byłoby również, aby nasze urzędy korzystały z praktyki urzędów funkcjonujących w warunkach bardziej rozwiniętego rynku biznesowego i przejmowały najlepsze rozwiązania.

sobota, listopada 03, 2007

Słów kilka o prawie do wizerunku w świetle telewizyjnych kamer

Można napisać całe tomy mądrych książek prawniczych o ochronie prawa do wizerunku. A jeśli sam uprawniony nie dba o swój wizerunek ? Mądrymi książkami można napalić wtedy w kominku.

Bo jak można określić wpływ na wartość wizerunku znanego aktora jego udział w telewizyjnym pseudo - show "Gwiazdy tańczą na-lo-dz-ie" ? A jeśli wcześniej brał udział w "Tańcu z gwiazdami" i "Herbata czy kawa" ? Co jeżeli co tydzień bierze udział w "Dzień dobry TVN", które wraz z kamerą włazi mu do szafy ? Czy nikt z uczestników tych programów nie zdaje sobie sprawy, że od momentu 'przetopienia' w tyglu kolejnego show będą postrzegani przez pryzmat koślawego tańca lub żałosnego tulupa ?

Rozumiem, że intensywna promocja wizerunku w krótkim okresie czasu może jest pożyteczna dla kieszeni, pytanie jak bardzo może to zdeprecjonować wartość tego wizerunku w przyszłości. Myślę, że odpowiedź na to pytanie zależy również od wewnętrznego wyboru gwiazdy jakiego rodzaju popularność chce osiągnąć, a ponieważ nasza kultura zmierza w stronę włoskich widowisk muzycznych dla plebsu, chętnych machać ku kamerze z lodowiska z prośbą o głosy będzie zapewne coraz więcej.

Niedługo procesy o ochronę wizerunku będą stanowić prawdziwe wyzwanie dla prawnika.

piątek, listopada 02, 2007

Wyroki w sprawach gmail.com.pl oraz armatura.pl

Dwa nowe orzeczenia pojawiły się na stronie Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych przy PIIT.

Pierwsza sprawa to wyrok w sprawie domeny GMAIL.COM.PL. Sprawa rozpoczęła się w styczniu 2007 r. od wysłania do osoby, która zarejestrowała domenę żądania zaprzestania jej używania i przeniesienia na spółkę Google Inc. Przyszły pozwany nie zareagował a Google, za pośrednictwem polskich prawników, wniosło sprawę do Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji.

Powód, Google Inc., zarzucił pozwanemu, że przez rejestrację spornej domeny naruszył jego dobra osobiste poprzez żerowanie na renomie jednego z jego produktów (konkretnie Gmail). Reprezentanci powoda próbowali również dowieść, że rejestracja domeny gmail.com.pl jest typowym przykładem cybersquattingu. Pozwany bronił się argumentując, że przede wszystkim z domeny korzysta tylko i wyłącznie w sposób niekomercyjny, używając zaledwie jednego adresu email (info@gmail.com.pl), a poza tym „GMAIL” nie jest skrótem od Google Mail lub podobnym, a jest odzwierciedleniem jego pseudonimu „Gruby”. Tym samym Gmail oznaczać miałoby Gruby Mail, co zdaniem pozwanego jest wystarczającym uzasadnieniem rejestracji przez niego domeny.

Arbiter podzielił tylko częściowo argumentację powoda, aczkolwiek całkowicie odrzucił linię obrony pozwanego. Uznał, że nawet w wypadku braku zarejestrowanego znaku towarowego na terenie RP, nazwie „gmail” przysługuje ochrona z uwagi na fakt, iż jest to jeden z produktów firmy Google Inc., znany i kojarzony przez ogromny procent polskich internautów z tą firmą. Pozwany zaś powinien, mimo, że nie wynika to z zasad rejestracji domen .PL, upewnić się, że nie narusza niczyjego prawa czy to do renomy, wizerunku, znaku towarowego czy innego oznaczenia. Tym sposobem GMAIL.COM.PL zostanie uwolniony i powróci do ogólnopublicznej puli adresów. Zasady NASK, odmiennie do zasad UDRP mających zastosowanie w sprawach odnoszących się do domen z rozszerzeniem .COM czy tez zasad odnoszących się do domen europejskich .EU, nie przywidują bowiem przyznania spornej domeny podmiotowi, który wygrał sprawę. Jedynym pocieszeniem dla Google może być fakt, że wskutek bardzo szerokiej ochrony, którą nadał w tej sprawie arbiter nazwie usługi gmial kolejny naruszyciel może podzielić los „Grubego”. Warto zaznaczyć, że jeśli kolejne wyroki, a właściwie arbitrzy je wydający będą podążać w tym samym kierunku, zjawisko cyber squattingu może zostać wreszcie poważnie ograniczone.

Drugą decyzją jest sprawa domeny armatura.pl, w której skarżąca Krakowska Fabryka Armatur S.A. zarzuciła przedsiębiorstwu Venga z siedzibą w Łodzi naruszenie jej dóbr osobistych oraz popełnienie czynu nieuczciwej konkurencji. Arbiter oddalił pozew obciążając skarżącą kosztami postępowania. Warto zapoznać się z bardzo obszernym uzasadnieniem sporządzonym przez Arbitra.

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.