Odkrycie pierwszy opublikował Marek Futrega, wieść dosyć szybko się rozniosła, rzecznik agencji szybko sprostował, że być może ale nie wiadomo, dane mogły wpaść nie powołane ręce ale raczej tak się nie stało.
Z punktu widzenia prawa sytuacja ta jest podobna do wyrzucenia danych na śmietnik....przestępstwo. Ciekawe czy GIODO będzie dochodziło odpowiedzialności karnej i administracyjnej od agencji, ciekawe czy zbiór danych był zarejestrowany. Sprawa w każdym razie może mieć przykre konsekwencje osób odpowiedzialnych za zabezpieczenie danych (czyt. zarządu agencji lub administratora bezpieczeństwa informacji)

Po prawej:
Zbiór danych piwoszy Żywca...
3 komentarze:
Czy sama lista adresow to juz dane osobowe? Chyba nie.
Adres e-mail jest daną osobową, jeżeli jednoznacznie można przypisać go do danej osoby. Wymóg taki spełnia adres w postaci np. marek.jurek@sejm.gov.pl.
Sądzę, że w pliku było więcej niż jeden takich adresów, stąd mowa zbiorze danych osobowych, który podlega ustawowej ochronie.
Prześlij komentarz