"Gazeta" donosi dzisiaj, że "Szczegółowe dane klientów Citibanku Handlowego krążą po rynku. Sprzedają je innym bankom i firmom ubezpieczeniowym pracownicy spółki DSA, która zajmuje się sprzedażą kart kredytowych Citibanku." Jak to się odbywa ? Najprostszy sposób - xero. Aż nie chce się wierzyć, że tak poważna instytucja finansowa dopuściła, aby dane objęte tajemnicą bankową mogą byc tak łatwo rozpowszechniane przez osoby będące pracownikami spółki współpracującej z City.
Jeżeli zarzuty się potwierdzą, dotkliwych sankcji (nawet karnych) mogą spodziewać się szefowie Citi i DSA. Z drugiej strony jednak - czy to przyniesie poszkodowanym (tym, których dane można kupić na bazarku) jakąkolwiek korzyść ? Niestety w polskim prawie nie ma możliwości dochodzenia roszczeń pieniężnych w tego rodzaju sprawach. A szkoda...
Zastanawiająca jest jednak rzecz następująca - jaki motyw mieli pracownicy DSA, aby ujawnić gazecie oraz policji całą sprawę ? Można powiedzieć, że postąpili bardzo nierozsądnie, ponieważ to właśnie oni przede wszystkim będą odpowiadać karnie w tej sprawie.
Co wynika z uchwały III CZP 17/15?
-
Sąd Najwyższy w dniu 20 listopada 2015 r. w składzie 7 sędziów wydał długo
oczekiwaną uchwałę w sprawie kontroli abstrakcyjnej postanowień wzorców
umownyc...
9 lat temu