niedziela, grudnia 28, 2008

Ciekawa strona poświęcona prawu domen (UDRP)

Wrzucam link do strony z ciekawym orzecznictwem domenowym prowadzonej przez Geralda M Levina. Na pochwałę zasługuje duża liczba wartościowych merytorycznie artykułów poświęconych prawu domen, za naganę koszmarny graficzny layout strony, uniemożliwiający jej spokojną analizę.

Ps. w ramach humoru - cytowana jest tam sprawa Skyy Spirits LLC v. Stanislaw Krzenszczynski, - kolejny Brzęczyszczykiewicz ?

poniedziałek, grudnia 22, 2008

Jak nie nazywać firmy ... 2 przykłady z życia wzięte

Usługi księgowe "Debet" lub stomatolog "Ciap-dent"

sobota, grudnia 20, 2008

Opcje walutowe podczas kryzysu

Uprzednio pisałem o opcjach walutowych i braku większych szans na rozwiązanie umowy. Publikacja Pulsu Biznesu o podejrzeniu manipulacji kursem polskiej waluty do euro przez duże banki inwestycyjne skłania jednak do refleksji, że ... lepiej być ostrożnym w korzystaniu z zaawansowanych instrumentów finansowych i nigdy nie ufać w dobre intencje jakiegokolwiek banku.

Przytaczam przepis, na który dotknięci problemem powinni się powoływać :

Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.



sobota, grudnia 13, 2008

Staranność profesjonalnego przedsiębiorcy a opcje walutowe

Przeczytane dzisiaj w Rzeczpospolitej :

W ciągu pięciu dni do Ministerstwa Gospodarki na specjalną infolinię (numery telefonów to 022 693 51 65 i 022 55 85) zadzwoniło już 106 przedsiębiorców, którzy stracili na opcjach walutowych łącznie ponad pół miliarda złotych. Najczęściej dzwonili właściciele małych i średnich firm. Ich straty wynoszą od 400 tys. do 50 mln zł. Z informacji, jakie udało się nam uzyskać od kilku firm, które w tej sprawie zwróciły się do „Rz”, wynika, iż niekiedy kupowali produkt, którego mechanizmów działania do końca nie rozumieli. Albo podpisywali umowy bez dokładnego ich czytania, pamiętając tylko, jak opisywali je przedstawiciele banków. Skarżyli się też na natarczywą akwizycję banków.

Z punktu widzenia prawa nie ma żadnej możliwości, aby takie tłumaczenie mogło kogokolwiek obchodzić. Przedsiębiorca jako profesjonalista powinien po pierwsze umowę przeczytać, po drugie zrozumieć, po trzecie - jeśli jej nie rozumie - skonsultować ze specjalistą ,prawnikiem, księgowym a jeśli nadal były wątpliwości - nie podpisywać.

Mam nadzieję, że żadnej pomocy publicznej Ministerstwo Gospodarki przyznawać nie będzie.

Uzupełnienie : na łamach Wyborczej wcześniej Premier Pawlak wypowiadał się tak :

"Trzeba to szybko wyjaśnić i szybko rozwikłać, bo w prawie europejskim są rozwiązania, które pozwalają unieważnić umowy o jawnie niesymetrycznym charakterze korzyści" - powiedział w czwartek dziennikarzom Pawlak, przebywający na Śląsku w związku z obchodami górniczego święta - "Barbórki".


Nie ma takich przepisów Panie Premierze.

Dla porządku trzeba również przywołać przytoczony przez Wyborczą cytat z Parkietu :)

Według cytowanego przez "Parkiet Andrzeja Miklasa, prawnika z kancelarii Weil, Gotshal & Manges, zgodnie z art. 357 kodeksu cywilnego, sąd może rozwiązać umowy opcji walutowych zawartych między bankami a spółkami, w związku z nadzwyczajną sytuacją, jaką jest kryzys finansowy. Prawnicy oceniają także, że poszkodowane firmy mogą oskarżyć banki o wprowadzanie w błąd, jeżeli rzeczywiście miało to miejsce.

Oczywiście teoretycznie wszystko jest to możliwe, ale nie warto chyba robić komuś złudnych nadziei. Który sąd rozwiąże umowę pomiędzy profesjonalistami (bankiem i przedsiębiorcą) wskutek zmiany warunków rynkowych ? W jaki sposób powiązać jednoznacznie zmianę kurs u waluty polskiej z kryzysem finansowym ? Czy kurs zmienił się diametralnie - np. o 200 % ?

sobota, listopada 29, 2008

Gdy zapomnisz zapłacić za domenę .... ufff

Lepiej nie zapomnieć. Domena zostanie 'uwolniona' do publicznej rejestracji. Ktoś może pomyśleć, że łatwo ponownie wykupi domenę dla siebie.

Nic bardziej mylnego - wyspecjalizowane firmy natychmiast przechwytują łakome kąski w postaci domen o długiej historii, wysokiej pozycji w wyszukiwarkach. Dzięki takim serwisom jak Dropped.pl właściciele wartościowych domen mogą zapomnieć o ponownej rejestracji. Co więcej, serwisy szybko pozbywają się domen wystawiając je na aukcjach. Tam 'inwestorzy domenowi' (przez grzeczność nie napiszę jakiego autoramentu są to inwestorzy) rejestrują domenę na nazwisko babci co czyni niemożliwym wytoczenie im powództwa przed sądem arbitrażowym. To wskutek prezentu od Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który uchylił obowiązek przystąpienia do arbitrażu osobom fizycznym. Polska pozostaje więc jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym można sobie swobodnie naruszać znak towarowy rejestrując cudzą domenę bez żadnych konsewencji.

Co pozostaje uprawnionemu ? Tylko negocjacje ... nawet jeśli jakimś cudem uda mu się przyłapać niestarannego cybersquattera na rejestracji domeny na swoje nazwisko i do tego uda się wygrać proces (a z uwagi na nadmierną sytmpatię niektórych sędziów do cyersquatterów wcale nie jest to łatwe) domena zostanie... proszę zgadnąć - przyznana wygranemu czy uwolniona ? UWOLNIONA i cała zabawa zaczyna się od początku.

Reasumując - od dziś dnia nie świadczę usług związanych w jakikolwiek sposób z domenami .pl . Szkoda czasu. Być może powrócę do tego, gdy ustawodawca postanowi uregulować sytuację drogą zapisów ustawowych wyłączających w stosunku do rejestrujących domeny przepisy kodeksu cywilnego chroniące ich defacto przed odpowiedzialnością za cybersquatting.

wtorek, listopada 11, 2008

O ochronie baz danych

Zachęcony przez Grzegorza Packa (dzięki Greg, będzie ci zapamiętane) umieszczam kolejny link :

Wyrok TSWE z 9.10.2008 r. w sprawie C-304/07, Directmedia Publishing GmbH / Albert-Ludwigs-Universität Freiburg Teza orzeczenia (za Monitorem Prawniczym) :
Przejęcie elementów chronionej bazy danych do innej bazy danych może być zakazane, nawet jeżeli nie miał miejsca techniczny proces kopiowania. Działanie polegające na przeglądaniu na ekranie chronionej bazy danych i przejęciu zawartych w niej elementów po ich indywidualnej ocenie może stanowić „pobieranie danych”, którego producent bazy danych może zakazać w szczególności, jeżeli prowadzi ono do przeniesienia istotnej części zawartości chronionej bazy danych.

Orzeczenie stanowi poważne ostrzeżenie i ryzyko dla działalności wszelkiej maści wyszukiwarek korzystających z baz danych innych portali. Pierwszym skojarzeniem jest tu spór, który toczy się (?) pomiędzy wroom.pl a gratka.pl , drugim doskonały jobrapido.

wtorek, listopada 04, 2008

Prawo w architekturze (australijskiej...)

Dla zainteresowanych orzecznictwem dotyczącym zakresu ochrony prawno autorskiej polecam orzeczenie sądu australijskiego w sprawie : Inform Design and Construction Pty Ltd v Boutique Homes Melbourne Pty Ltd [2008] FCA 912

wtorek, sierpnia 05, 2008

polski igoogle

Zobaczcie na igoogle.pl - prawda, że niezłe ? :)

wtorek, lipca 15, 2008

wpadka PKO

Wyciekło kilka tysięcy CV. Giodo zapowiedział kontrolę u administratora danych (Pekao SA) oraz firmie marketingowej, która akcję przygotowała. Rzecznik banku zagroził postępowaniem karnym wszystkim osobom, które oglądały CV bezprawnie umieszczone w sieci przez bank i jego kooperanta. Więcej stanu faktycznego, linków u niezawodnego VAGLI.

Jakie jest moje zdanie ?

Jeśli udostępnienie danych nie było spowodowane atakiem hakerskim (a takie pojawiły się pogłoski), to administrator danych (bank) powinien ponieść surowe konsekwencje, włącznie z karnymi. Jest to tak poważna wpadka, że jakieś sankcje muszą zostać nałożone, w przeciwnym razie ochrona danych będzie fikcją. W żadnym wypadku rzecznik banku nie powienien nawet wspominać o odpowiedzialności osób zapoznających się z CV, to bank jest największym winowajcą i osoby odpowiedzialne za zabezpieczenie danych powinny zadbać o skuteczne ich zabezpieczenia.

Druga rzecz - urzędniczka GIODO wspomniała o wymogu formy pisemnej dla umowy o powierzenie danych osobowych, choć jest to pogląd wątpliwy w nauce prawa. Utrawalanie stanowiska o konieczności zawierania tego rodzaju umów na piśmie powoduje , że w 90% przypadków w branży internetowego marketingu/e-commerce będziemy mieli bezprawne przetwarzanie danych i narażenie się na odpowiedzialność karną.

Trzeci i ostatni komentarz z mojej strony dotyczy konieczności wprowadzenia cywilnoprawnych roszczeń i sposobu ich dochodzenia w postaci pozwu zbiorowego przez poszkodowanych z tytułu masowego naruszenia bezpieczeństwa danych. Wydaje mi się, że te kilka tysięcy osób powinno mieć możliwość wspólnego dochodzenia roszczeń od banku. Nie podoba mi się model istniejący oraz proponowany, w którym idzie nowelizacja ustawy o ochronie danych osobowych . W noweli proponuje się nałożenie sankcji administracyjno prawnych na podmiot uchylający się od implementacji zaleceń pokontrolnych GIODO. Nikomu to nic nie da w przypadku takich wpadek (tak samo jak nie zmniejszyła się liczba jeżdżących po pijanemu po zaostrzeniu kar) natomiast umożliwi wzbogacanie skarbu państwa w drodze kolejnych kar i grzywien.

wtorek, czerwca 10, 2008

nowelizacja prawa spółek

Sejm proponuje nowelizację, według której wystarczy 5 tys. aby założyć spółkę z o.o. Świetna propozycja, w szczególności w branży internetowych start-upów i innych ryzykownych przedsięwzięć, w których dotychczasowy próg 50.000 był kwotą zaporową.

Mam nadzieję, że w ślad za tymi zamianami pójdą również zmiany w opłatach za KRS i taksy notarialne. Obecne opłaty ponoszone przez przedsiębiorstwa są skandaliczne (przykład - 650 złotych za zmianę adresu siedziby spółki...) Eliminacja barier finansowych ze strony administracji państwowej jest moim zdaniem nawet ważniejsza niż same zmiany w prawie materialnym.

poniedziałek, czerwca 09, 2008

Mądre orzeczenia i kretyńska ustawa o VAT

Kolejny wyrok dotyczący faktur nie-podpisanych własnoręcznie i wysłanych Pocztą Polską.

Kawałek nagłówka z Rzepy :

Faktura przesłana faksem nie uprawnia do odliczenia

Przedsiębiorca może odliczyć VAT z otrzymanej faktury. Otrzymanej fizycznie, a nie przefaksowanej

Orzekł tak NSA w wyroku z 14 maja 2008 r. (I FSK 655/07).


Komentarz eksperta:
Michał Spychalski, konsultant w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte (biuro w Warszawie)

Mimo że wyrok został wydany zgodnie z ustawą o VAT z 1993 r., to jego teza jest nadal aktualna. Zgodnie z art. 19 ust. 3 pkt 1 ustawy obowiązującej do 30 kwietnia 2004r. podatnik miał prawo do odliczenia VAT nie wcześniej niż w miesiącu otrzymania faktury. Regulacja ta powtórzona jest w art. 86 ust. 10 pkt 1 ustawy o VAT z 2004 r.

Wypada się zgodzić.

Co to oznacza?

Że 99% firm z branży internetowej (i nie tylko), udostępniając faktury na stronach WWW do samodzielnego drukowania (oszczędność lasów/kosztów przesyłki) naraża swoich klientów na ryzyko zakwestionowania odliczenia VAT z takiej "nie-faktury".

Jest to kolejne orzeczenie utwierdzające stanowisko organów skarbowych, że tylko podpisana własnoręcznie i przesłana w oryginale faktura VAT powoduje powstanie prawa do odliczenia. W drodze elektronicznej jest to możliwe tylko i wyłącznie przy zastosowaniu podpisu elektronicznego. A jak wygląda jego zastosowanie wiemy już chyba wszyscy...

Konieczna jest jak najszybsza zmiana przepisów ustawy o VAT.

niedziela, marca 30, 2008

Shakowany odcisk palca niemieckiego szefa MSWiA

Polecam wszystkim blog Niemca Ralfa Bendratha poświęcony współczesnym wyzwaniom w zakresie zagrożeń dla prywatności i bezpieczeństwa, a w szczególności ostatni wpis dotyczący akcji niemieckich hakerów, którzy skopiowali odcisk palca niemieckiego ministra (chyba naszego odpowiednika MSWiA) i rozpowszechnili jego obraz w Internecie. Co więcej, wydawany przez nich magazyn zawiera nawet folię, dzięki której każdy może wyprodukować sobie taki odcisk we własnym zakresie w odpowiednim miejscu.

Stawia to pod poważnym znakiem zapytania zasadność dla zbierania danych biometrycznych w celach ewidencyjnych. Rząd nigdy nie był i nie będzie doskonałym stróżem danych (np. ostatnia głośna wpadka brytyjskiego urzędu podatkowego, który stracił kontrolę nad danymi bagatela 25 milionów obywateli), więc aż strach pomyśleć jakie możliwości otworzą się przed zorganizowanymi grupami przestępczymi, terrorystami, szantażystami, którzy mogą wejść w posiadanie takich danych. Obawiam się, że takie dane mogą zostać również użyte na potrzeby walki politycznej - o ile bardziej przekonujący jest dowód 'z palucha' niż nagranie na cyfrowym dyktafonie, nieprawdaż?

Wielki Brat patrzy i cieszy się niezmiernie.

czwartek, marca 20, 2008

Ochrona danych osobowych

W dzisiejszej Rzeczpospolitej można otrzymać taką oto informację "ewidencja przedsiębiorców jest jawna, a dane przedsiębiorcy nie podlegają takiej silnej ochronie jak dane osób fizycznych działalności nie prowadzących." Wow. Pełna zgoda, ale to od dawna wiadomo. Jakiej natomiast ochronie podlegają dane osób kontaktowych w przedsiębiorstwach, dane pracowników lub przedstawicieli danego przedsiębiorstwa ? Na tą mieliznę okręt GIODO nie wpłynie - woli ominąć to zagadnienie bezpiecznym kursem.

Więcej wątpliwości

Kolejna sprawa z zakresu prawa patentowego dotycząca programów komputerowych przed brytyjskimi sądami. Tym razem sędzia nie zastosował testu A-M...

niedziela, marca 02, 2008

Ciekwy wpis

Polecam bardzo ciekawy wpis na blogu dotyczący "punktu ciężkości" ochrony danych .
Wspomniany tam pomysł użycia zaufanych stron trzecich jako pośredników w transakcjach internetowych wydaje mi się bardzo sensowny. W ogóle podobają mi się pomysły 'escrow' , które powinny być propagowane/organizowane przez instytucje zrzeszające daną gałąź biznesu. Czy istnieje jednak na tym świecie jeszcze całkowita bezstronność ?

sobota, marca 01, 2008

Prawo do prywatności

Bardzo ważne orzeczenie niemieckiego Trybunału Kostytucyjnego uznającego za podstawowe prawo jednostki do zachowania poufności i integralności systemu komputerowego. Więcej można dowiedzieć się na blogu Ralfa Bendarth.

niedziela, lutego 10, 2008

O ochronie danych osobowych uwag krytycznych kilka

Czas biegnie coraz szybciej, mniej mogę pisać długich i pogłębionych analiz prawnych, chciałbym jednak zwrócić uwagę na praktykę ochrony danych osobowych w naszym kraju w chwili obecnej. Wydaje mi się, że sprawy idą w złym kierunku, powody ?

  • Działanie ustawy w instytucjach publicznych : coraz więcej urzędów odmawia udostępnienia danych zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych. w niektórych sprawach rodzi to absurdalne konsekwencje. Podobnie w przypadku podmiotów quasi-publicznych np. NASK, odmowa udostępnienia danych uniemożliwia dochodzenie roszczeń.
  • Zagrożenie dla tajemnic zawodowych: brakuje uregulowań w zakresie udostępniania informacji podmiotom niezobowiązanym do zachowania tajemnicy zawodowej, Jedyną ustawą jest prawo bankowe, co natomiast z adwokatami, lekarzami... czy oni nie korzystają z hostingu lub systemów on-line ?
  • Publiczno prawne – Państwo zbiera o nas mnóstwo danych. Obowiązek archiwizacji billingów, dane medyczne gromadzone przez ZUS, listy z banków w dzień po założeniu działalności gospodarczej – to wszystko mówi mi , że ilość danych w tych systemach trzeba ograniczać a nie zwiększać.
  • Działanie ustawy w przedsiębiorstwach: przedsiębiorcy nie realizują podstawowych obowiązków, ponieważ ustawa skupia się nie na tych elementach , które są istotne. Po co komukolwiek rysowanie struktury zbiorów danych osobowych, posiadanie Instrukcji zarządzania systemem informatycznym przetwarzającym dane osobowe, opisywanie przepływów danych pomiędzy system Płatnik a Kadry... ? Przerost formy nad treścią powoduje jedynie zniechęcenie do wprowadzania zasad ochrony danych („i tak do czegoś się przyczepią, więc liczę na szczęście i wolę do rozporządzenia nie zaglądać”)
  • Instytucjonalne

o Kontrola GIODO nad przestrzeganiem ustawy jest iluzoryczna. Dowodem na to jest sprawa naszej- klasy, która została skontrolowana w momencie osiągnięcia zawrotnego poziomu liczby użytkowników

o GIODO potrafi analizować wniosek o zarejestrowanie zbioru przez 1,5 roku. Danych wrażliwych, których jeśli się nie zarejestruje nie można przetwarzać.

  • Brak sankcji. Moim zdaniem wprowadzanie sankcji w postaci kar grzywny jest chybione. Jedynym skutecznym środkiem byłoby stworzenie poszkodowanym łatwej ścieżki dochodzenia roszczeń cywilnoprawnych powstałych wskutek wycieku danych lub zryczałtoawnego odszkodowania (podobnie jak w prawie autorskim) za udostępnienie danych (np. cena pakietu danych x 10). Jeśli ‘szary człowiek’ otrzymuje spam od firmy telekomunikacyjnej na T , której nazwa kończy się na P, jakie ma szanse w tej chwili aby uzyskać zadośćuczynienie? Raczej żadne, gdyż ścieżka poinformowania urzędu, wytoczenia procesu cywilnego jak tak długa, że chyba nikt jeszcze nią nie poszedł.

piątek, lutego 08, 2008

Przedostatni bastion padł

Zastrzeżenia patentowe dopuszczające program komputerowy na nośniku stały się dostępne dla angielskich wnioskodawców patentowych. Microsoft z pewnością zaciera ręce. Ostatnim bastionem jest chyba Polska, ale powinniśmy już myśleć o zbliżającej się przyszłości w postaci "EPO compliance".

Tak z ciekawości zadam pytanie - czy aplikacja rzecznikowska nadal kosztuje 10 k PLN i czy ktoś kiedyś zgłaszał polski patent na software gdzieś za granicą.

czwartek, lutego 07, 2008

Regulacje antyspamowe

Nowa regulacja wprowadzi karę grzywny za przesyłanie spamu do 100.000 PLN. Tymczasem najgorszy spam przychodzi z Chin, USA, Rosji i nadal będzie przychodził bez względu na fakt czy polska ustawa tego zabrania czy nie.

Odwrotnym efektem, o którym nikt chyba nie myśli jest spadek konkurencyjności przedsiębiorstw spowodowany obawą przedsiębiorstw o wysłanie swojej oferty drugiemu przedsiębiorcy bez uzyskania wcześniejszej zgody, o której mowa w przepisach.

Ostatnio dostałem w ten sposób kilka bardzo ciekawych ofert i nie widzę powodu, dla którego ustawodawca zabrania normalnej komunikacji biznesowej pomiędzy firmami. Mają fax wysyłać ? Przecież to też spam... tylko gorszy.

niedziela, stycznia 27, 2008

Ważna decyzja w sprawie patentów na software w UK

Wypada dokonać notyfikacji ważnej decyzji Brytyjskiego Urzędu Patentowego uznającej apelację wnioskodawcy w sprawie Astron Clinica. Decyzja jest o tyle istotna, iż wnioski w niej zawarte są odmienne od przełomowej , niedawno wydanej decyzji Aerotel/Macrossan , którą uznawano za wytyczną w zakresie brytyjskiego podejścia do zagadnienia patentowania oprogramowania i metod działalności gospodarczej.
W uzasadnieniu decyzji sędzia Kitchin uznał , iż praktyka brytyjska odmowy patentowania rozwiązań, których wkład techniczny przejawia się wyłącznie w oprogramowaniu nie jest zgodna z linią prezentowaną przez Komisję Odwoławczą Europejskiego Urzędu Patentowego a przez to osłabia pewność systemu patentowego. W związku z tym jako taka nie może być kontynuowana. Zgłoszenie będzie ponownie badane więc przez Urząd i jak donosi IPKAT nie jest raczej możliwe, aby patentu nie udzielono.

Co decyzja oznacza dla europejskiej praktyki zgłoszeń patentowych w zakresie softwaru ? Wydaje się, że padł ostatni bastion zdrowego rozsądku, od tej chwili skazani będziemy chyba na patenty w rodzaju patentu na „schowek w Windows” Microsoftu przyznawane przez Europejski Urząd Patentowy.

wtorek, stycznia 22, 2008

GIODO o Naszej - Klasie w Parlamencie

Cytat z wypowiedzi Giodo , pana M. Serzyckiego umieszczony na portalu Onet.pl

"Odpowiadając na pytania posłów o przyczyny kontroli portalu, Serzycki zaznaczył, iż nasza-klasa.pl sama złożyła wniosek o zarejestrowanie zbiorów danych osobowych. - Biorąc pod uwagę, że w momencie składania wniosku było podanych sześć milionów uczestników portalu, a obecnie jest o milion więcej, podjęliśmy decyzję o kontroli - wyjaśnił."

Są dwa wytłumaczenia dla takiej wypowiedzi. Albo dziennikarz jest niedouczony albo coś źle usłyszał albo to Pan Serzycki nie ma elementarnej wiedzy o ustawie, do której przestrzegania został powołany.

Każdy kto przetwarza zbiór danych osobowych zobowiązany jest zgłosić go najpóźniej w momencie powstania. W przypadku danych wrażliwych (a jest w naszej klasie takich trochę) przetwarzanie jest możliwe dopiero po rejestracji zbioru.

W kontekście tych prostych przepisów niech ktoś spróbuje wyjaśnić mi jakie znaczenie ma to, że że w chwili złożenia wniosku było 6 milionów użytkowników a jest 7 milionów ?! I tak jest o te 6 milionów za późno. A gdyby liczba się zmniejszyła, to kontroli by nie było ? Co za bzdury. Mam nadzieje , że stenogram potwierdzi moje przekonanie o niekompetencji dziennikarza.

środa, stycznia 16, 2008

GIODO w Naszej Klasie

Media rozpisują się o kontroli GIODO w portalu Nasza-klasa.pl. Niezależnie od tego czy kontrola jest wynikiem skargi posła Gosiewskiego, czy też informacji od internautów, wiele osób zwraca uwagę na to, że portal nie zabezpiecza danych osobowych użytkowników w należyty sposób. Dlaczego dane nie są należycie zabezpieczone tłumaczy kilku użytkowników portalu Vagla i nie sposób się z tym nie zgodzić.

Podkreślić należy jednak, iż tego rodzaju portale zawsze będą budziły zastrzeżenia i podobny problem miał (ma?) niedawno serwis społecznościowy Facebook. Pamiętajmy, że od nas samych zależy ile danych udostępniamy i jakiego rodzaju. Dlaczego twórcy portalu mają ponosić odpowiedzialność za nadmierną chęć podzielenia się prywatnymi danymi przez użytkowników ? Przypadki niewłaściwych zachowań na pewno będą się zdarzać jak i na pewno się zdarzały wcześniej w innych portalach. Są ku temu środki techniczne i prawne aby naruszycieli złapać i osądzić. 99 % z nich nie używa zaawansowanych anonimzerów. Samemu można również bardzo dobrze ograniczyć możliwość wyszukania własnej osoby, wystarczy odrobinę pomyśleć...

Są jednak i pozytywy. Z uwagi na fakt, iż w portalu zarejestrowanych jest ponad 6 użytkowników, z których połowa usłyszy , że istnieje coś takiego jak ochrona danych osobowych,
wzrośnie świadomość prawna społeczeństwa jako ogółu, być może ludzie zaczną zwracać uwagę na to komu udostępniają dane, gdzie są one przetwarzane i w jakim celu.

Na aprobatę zasługuje również podejście GIODO do tematu kontroli. Podkreślenie, iż kontrola nie będzie miała charakteru represyjnego jest w moim odczuciu bardzo ważne i wzmacnia poczucie zaufania do organów państwowych. Przy okazji rozmyślań o zaufaniu do GIODO dobra rada - zgłoszenie zbioru do GIODO przesyłać proszę pocztą za potwierdzeniem odbioru, bo można po półtora roku od wysłania zgłoszenia nie mieć zarejestrowanego zbioru. A jak się zagubi 'na kupce'?

środa, stycznia 02, 2008

Inspiracje :)

Jeśli lubicie dobre zdjęcia polecam blog flickriver.com. Od dłuższego czasu zaglądam tam codziennie i szczerze polecam - doskonała odskocznia i możliwość odkrywania miejsc, do których sami nigdy nie dotrzemy. Kiedyś często zaglądałem na DeviantART , ale Flickriver jest lepszy do codziennych wizyt. Gdyby ktoś znał serwisy o podobnym profilu - będę wdzięczny :)

Aby nie być gołosłownym - zdjęcia Luki
Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.